Pliki do pobrania
N0607
Polska emigrantka, jako dziecko zesłana z rodzicami na Syberię, skąd poprzez Indie i Wielką Brytanię po II wojnie światowej przedostała się do Kanady.
Samarkanda. Polscy zesłańcy syberyjscy otrzymali wolność, rozpoczynają wielką wędrówkę na południe. Nim jednak wydostaną się z nieludzkiej ziemi, muszą przebyć jeszcze setki kilometrów. W uzbeckim mieście zostają wyrzuceni z pociągów na olbrzymi plac przed meczetem, w oczekiwaniu na dalszy transport. Jest zimno, a noclegi są pod gołym niebem. Setki ludzi tłoczą się w kolejce do punktu obsługiwanego przez Czerwony Krzyż, aby dostać kawałek chleba. Są wśród nich i dzieci, bo każdy musi odebrać swoją porcję osobiście. Niektórzy nie wytrzymują w tłoku, padają z wycieńczenia. Nikt im jednak nie pomaga – każdy boi się opuścić miejsce w kolejce, aby nie przepadła przynależna mu porcja. Co jakiś czas ciała są zabierane i rzucane na stos werandy budynku Czerwonego Krzyża. I tak do wieczora, kiedy przyjeżdża samochód i zabiera zwłoki w nieznane miejsce. Następnego dnia i w kolejnych schemat się powtarza. Cała sytuacja kończy się po około dwóch tygodniach, gdy mała Wanda wraz z całą rodziną, jak i innymi przesiedleńcami, trafiają do kolejnego kołchozu, by tym razem zbierać bawełnę.