Aktualnie znajdujesz się na:

Wyszukiwarka

Świadkowie

Kazimierz Iwaszko

Kierownik Akademickiego Centrum Kultury „Chatka Żaka” w Lublinie w latach 1979–1981, działacz opozycji w okresie PRL.

Kazimierz Iwaszko urodził się 5 maja 1950 r. we wsi Łyniew w powiecie bialskim. W domu otrzymał patriotyczne wychowanie, na co duży wpływ miał jego wuj, ks. Wacław Furman. Edukację rozpoczął w szkole podstawowej w Białej Podlaskiej, a następnie kontynuował naukę w liceum w Wisznicach. Na studia wyjechał do Lublina, niedługo po wydarzeniach z marca 1968 r. Wybrał psychologię na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej, którą ukończył 1974 r. Rozpoczął także studia z dziennikarstwa na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.

W czasie studiów pracował jako korektor w „Kurierze Lubelskim” oraz urzędnik na UMCS. Po studiach – w 1979 r. powierzono mu kierownictwo w Akademickim Centrum Kultury „Chatka Żaka”. Tam Kazimierz Iwaszko rozpoczął organizację centrum artystycznego życia studenckiego. W „Chatce Żaka” spotykały się teatry alternatywne z tradycyjnymi zespołami ludowymi, piosenka turystyczna z jazzem, stale ścierały się różne środowiska, krążyły niezależne wydawnictwa, a wszystko to z udziałem tłumnej widowni studenckiej.

Gdy w lipcu 1980 r. w zakładach Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego w Świdniku wybuchł strajk, „Chatka Żaka” stała się centrum działań opozycyjnych. W tym czasie brat Kazimierza, Janusz (kolejarz), dołączył do strajku w lokomotywowni w Lublinie. Równocześnie w ramach protestu stanęły także lubelskie trolejbusy, blokując komunikację w mieście. Władza komunistyczna wywierała bezskutecznie naciski na Kazimierza, aby od protestów spróbował odwieść brata, który stał się ważną postacią strajku kolejarzy.

Podczas stanu wojennego Kazimierz Iwaszko podjął działania opozycyjne na uniwersytecie. W konsekwencji tego zaangażowania i niepokornego charakteru został dyscyplinarnie zwolniony z pracy w „Chatce Żaka”. W drugiej połowie 1982 r. wyjechał z Lublina i przeprowadził się na wybrzeże, do Gdyni. Tam zamieszkał wraz z żoną i synem. Przez dwa lata pozostawał bezrobotny, a rodzinę utrzymywała żona, pracując jako nauczycielka. W końcu udało mu się otrzymać posadę instruktor teatralnego w Pałacu Młodzieży, lecz stamtąd go zwolniono z powodu opozycyjnej przeszłości. Ostatecznie podjął pracę w poradni psychologicznej, której został kierownikiem. W 1989 r. został radnym, później członkiem zarządu miasta, a następnie zatrudnił się w Urzędzie Miasta Gdynia.

Przejdź do relacji

Opcje strony

do góry