Pliki do pobrania
N1396
Ksiądz rzymskokatolicki, duszpasterz na terenach wschodniej Ukrainy od początku lat 90.
Połowa lat 90. XX wieku. Do księdza Jankiewicza posługującego w Dnieprodzierżyńsku zgłasza się mężczyzna, przedstawiający się jako weteran armii polskiej. Jest to o tyle zaskakujące, że mówi jedynie po rosyjsku. Opowiada, że jest Ukraińcem, którego jako chłopaka powołano do wojska podczas II wojny światowej. Otrzymał przydział do batalionu czołgów i został skierowany na front. Tuż przed wyjazdem do żołnierzy przyjechał oficer, który ku zaskoczeniu wszystkich nakazał na czołgach czołgach sowieckie gwiazdy na polskiego orła. Przydzielił im również kapelana i dla niepoznaki nakazał żołnierzom nie odzywać się, a jedynie uśmiechać. Cała ta „inscenizacja” miała wynikać z braku zaufania sowieckich dowódców do podlegających im polskich jednostek. Batalion jako „wyzwoliciele” wkroczył potem do Chełma. Pół wieku później ten młody żołnierz przychodzi do polskiego księdza z prośbą o pomoc w przygotowaniu pisma skierowanego do polskiego urzędu celem uzyskania emerytury kombatanckiej… Mimo konfuzji, kapłan nie potrafi odmówić, co więcej własnoręcznie pisze za niego podanie.