N0765
Żołnierz Armii Krajowej, zastępca dowódcy plutonu w oddziale Hieronima Dekutowskiego „Zapory”, uczestnik akcji zbrojnych pod jego dowództwem.
Wieś Krężnica Okrągła, lasy koło Lublina. Jest ranek 24 maja 1944 r. Oddział Hieronima Dekutowskiego „Zapory” urządza zasadzkę na niemiecką kolumnę transportową. Celem jest zdobycie broni i ukaranie Niemców za akcję pacyfikacyjną na 13 mieszkańcach pobliskich Bełżyc. Wśród żołnierzy jest Marian Pawełczak należący do patrolu „Duchów”. Młodzi chłopcy rozlokowują się w lesie wzdłuż wschodniej części drogi w oczekiwaniu na nadjeżdżającą kolumnę ciężarówek, gotowi do strzału. Mijają jednak kolejne godzinny, a spodziewani Niemcy nie nadjeżdżają. Tymczasem na drodze coraz gęściej pojawiają się chłopskie zaprzęgi zmierzające na cotygodniowy jarmark do Bełżyc. Takie nagromadzenie cywilów może zepsuć całą akcję. Na rozkaz komendanta „Zapory” jego żołnierze ściągają niezadowolonych i niczego nieświadomych gospodarzy do lasu, ratując tym samym ich życie. Jeszcze przed oczekiwanym transportem ciężarówek na drogę wjeżdża niemiecka osobówka wioząca urzędnika z pieniędzmi z pobliskiej cukrowni, eskortowanego przez granatowego policjanta. Obaj zostają również „zgarnięci” do lasu, gdzie ku zdumieniu partyzantów właśnie rozpoczął się „jarmark” zorganizowany przez spędzonych tam miejscowych chłopów. „Ci ludzie zaczęli między sobą handlować, wymieniać. Tak że nie tracili czasu.” – wspomina Marian Pawełczak. Ta zabawna sytuacja choć na chwilę rozładowuje napięcie przed mającym się za chwilę zacząć krwawym starciem z niemieckim okupantem, które przeszło do historii pod nazwą bitwy w Lesie Krężnickim.
